piątek, 13 marca 2015

Pan Kazimierz

Pan Kazimierz Rychlik o borzoju marzył już od dziecka, gdy przeglądając rodzinne zdjęcia zobaczył śnieżnobiałą borzojkę swojego stryja.  Jednakże na spełnienie swojego marzenia musiał trochę poczekać...
Stryj dentysta-także Kazimierz,człowiek dobrze sytuowany,  przed wojną sprowadził sobie z byłego ZSRR sukę. Była ona jedną z pierwszych borzoji w Polsce. Pan Kazimierz Rychlik nigdy nie widział suki stryja, znał ją tylko ze zdjęć. Tak mu się ona spodobała, że zapragnął taką mieć !
Gdy wybuchła II wojna światowa stryja wywieziono do obozu, gdzie zmarł, a borzojka zaginęła w zawierusze wojennej.

W latach 70-tych Pan Kazimierz ukończył studia weterynaryjne we Wrocławiu i wyjeżdża do stadniny koni w Poznańskiem. Tam rozpoczyna swoją 20 letnia pracę z końmi. 
Wreszcie mógł spełnić swoje marzenie z dzieciństwa o borzoju i tak za pierwszą swoją pensję kupił psa od weterynarza Ryszarda Laskowskiego, o imieniu EDYP Ułan Ude.
 Ryszard Laskowski wracając z Mołdawii przywiózł sobie sukę ze ZSRR- SZEILA DUSZENKA (LELL-METELL), która zapoczątkowała jego hodowlę.
Niestety, młody Edyp jako 7-miesięczny piesek nieszczęśliwie wpadł pod samochód i zginął.
Pan Kazimierz znowu kupuje sukę od Laskowskiego, dużą, o mocnym kośćcu FEDRA Ułan Ude (GIAUR Urania-SZEILA Duszenka).



                                          FEDRA Ułan Ude


                                                  miotowy brat Fedry-FRON Ułan Ude

Chociaż suka nie spełniała oczekiwań Pana Kazimierza i nie odnosiła sukcesów na wystawach Pan Kazimierz postanowił ją pokryć i dochować się pierwszych swoich borzoji. 
I tak zaczęła się jego przygoda z borzojami, która trwa nieprzerwanie ponad 40 lat, pasja która na zawsze odmieniła życie Pana Kazimierza.
















Pan Kazimierz Rychlik jest także międzynarodowym sędzią kynologicznym grupy X.





3 komentarze:

  1. Tak jak Pan Kazimierz marzę o swoim borzoju, i choć w rodzinie mojej żaden stryj nie posiada taj rasy to wiem, że ja będę miał swojego wymarzonego borzoja. Chylę czoła przed Pana pracą hodowlaną !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam Marcin kciuki za Twojego borzoja, i mam nadzieję, że już niedługo będzziesz go miał i będziesz się cieszyć jego obecnościa

      Usuń
  2. Dziś miałem okazję poznać Pana Kazimierza. To wspaniały człowiek i wielki miłośnik zwierząt. Wielki szacunek.

    OdpowiedzUsuń