Dnia 17 wrzesnia 2000 roku HALMA Stepowy Goniec (ERMITAŻ Stepowy Goniec-YUMA Stepowy Goniec) urodziła po raz drugi swoje szczenięta. Tym razem ich ojcem został biało-brunatny, importowany z Rosji DERZAY iz Zolotoy Svory. Już jako kilkuletniego psa, sprowadziła go Anna Nieora-Tchkuaseli z Warszawy. Była ona trenerką koni arabskich na warszawskim Służewcu, wyszła za mąż za Gruzina.
DERZAY iz Zolotoy Svory
Ten urodzony 22 stycznia 1997 roku pies był synem bardzo utytułowanego Int.Ch i zwycięzcy Euroazji ANTIEIA Moya Radost oraz VEDUNJI , z rosyjskiej hodowli E.Ponomarevy.
ANTIEI Moya Radost
W jego rodowodzie spotkać możemy kolejnego wspaniałego przodka jakim był jego pradziadek FETISH v.Smetanka. I to własnie dla tych dwóch psów: Antieia i Fetisha Pan Kazimierz zdecydował się na to krycie. Urodziły się tylko 4 szczenięta, wszystkie w kolorze biało-brunatnym i były to: TROJKA TABOR TANDEM TRYZUB
Antiei dużo krył w hodowli "iz Zolotoy Svory" Marii Lazarevy i dzięki niemu ta hodowla zabłysła. Gdy Pan Kazimierz dowiedział się, że w Polsce jest syn Antieia- DERZAY natychmiast chciał mieć po nim szczenięta z HALMĄ. Był jeden mały problem-nie miał jeszcze wystaw, nie spełniał więc formalnych wymogów hodowlanych i nie mógł być reproduktorem. Pan Kazimierz zwrócił się z prośbą do Ewy Marcinkowskiej, kierownika sekcji chartów warszawskiego oddziału Związku Kynologicznego o wyrażenie zgody na to krycie, HALMA akurat była w rui i była gotowa zostać matką. Pani Marcinkowska długo nie chciała się zgodzić na to krycie aż wreszcie uległa prośbom Pana Kazimierza, który przyjechał ze swoją HALMĄ na warszawski Służewiec i tam właśnie odbyło się to krycie. Dzieci Halmy i Dierzaya były bardzo duże, efektowne i miały piękne głowy, niestety nie żyły długo. Jak się póżniej okazało Dierzay umarł jako kilkuletni pies na raka wątroby. Wszystkie jego dzieci zmarły w młodym wieku na serce. Jako pierwszy padł TABOR.
Póżniej jego siostra TROJKA, którą bardzo chciał mieć hodowca borzoji "Modnyabistru" Andre van den Broek, a którą dostał w prezencie od Pana Kazimierza.
TANDEM, bardzo duży, elegancki pies, o bardzo długiej szyi i pięknej głowie. Jego właścicielką była młodziutka dziewczyna Karolina Polak z Warszawy. To właśnie jej Ewa Marcinkowska poleciła kupno tego psa. Tandem bardzo dużo jeżdził na wystawy, nierzadko na nich wygrywał rasę już jako pies startujący w klasie młodzieży. Te wygrywane wystawy tylko potwierdzały jego wysoką klasę. Startował także w cursingach..
TANDEM Stepowy Goniec
TRYZUB, najładniejszy z czwórki rodzeństwa. Jego właścicielką była Iwona Zamojska z Sandomierza. Jako młody pies został otruty.
BIERIOZKA Duma Bojarów, urodziła się 23 lipca 1991 roku w hodowli Pana Grzegorza Bora z Wrocławia. Była najmniejsza z pośród siódemki rodzeństwa. Ponieważ Pan Grzegorz Bora gustował w dużych chartach, zostawił sobie dla siebie psa o imieniu BURŁAK. Panu Grzegorzowi ciężko było sprzedać młode borzoje. W końcu wszystkie znalazły swoich nowych właścicieli z wyjątkiem niedużej, białej BIERIOZKI. Gdy młode rodzeństwo ukończyło 4 miesiące Pan Grzegorz podjął decyzję o przeprowadzce na wieś. Wraz ze swoją żoną i chartami zamieszkali w Lipinkach Łużyckich. Tym samym stworzyli wymarzone warunki dla swoich borzoji: dom na uboczu wsi i rozległe tereny do biegania, myśleli o dalszej ich hodowli. Bieriozka pozostała już w hodowli. Pięknie się rozwijała i coraz bardziej podobała się Panu Grzegorzowi. Pewnego dnia, półroczna Bieriozka i jej brat Burłak wraz ze swoją matką CYRLĄ Stepowy Goniec wydostały się z wybiegu i uciekły za ogrodzenie. Poczuły w niczym nie skrępowaną wolność. Pan Grzegorz, wraz ze swoim kolegą rozpoczęli gorączkowe poszukiwania uciekinierów, które trwały cały dzień i noc. Wokoło były same lasy, a w dodatku rozpoczął się sezon polowań na dziką zwierzynę. Szansa na odnalezienie chartów malała. Następnego dnia Pan Grzegorz dał ogłoszenie do lokalnej gazety i radia o zaginięciu psów. Ciągle miał nadzieję, że się odnajdą, że wrócą. Cały czas słuchając radia usłyszał w końcu tę upragnioną wiadomość. W radiu nadano komunikat, że przybłąkały się dziwne psy podobne do owiec. Nie czekając już dłużej ani minuty pojechał wraz ze swoim kolegą je zobaczyć. Na miejscu okazało się, że te dziwne psy to są jego zaginione charty. Były całe i zdrowe ! W wielkim pośpiechu, jadąc po swoje borzoje Pan Grzegorz zapomniał zabrać ze sobą dokumentów poświadczających, że jest ich właścicielem i miał problem z ich odebraniem. Na szczęście kolega był milicjantem i to wystarczyło, ażeby Pan Grzegorz szczęśliwy mógł wrócić do domu z uciekinierami. Jak się pózniej okazało jego charty przebiegły ruchliwą autostradę A4 zwiedzając po drodze wszystkie okoliczne wioski. Jeszcze przez kilka kolejnych dni ludzie zwozili do jego domu uduszony drób wszelkiej maści, za który żądali niemałej zapłaty. BIERIOZKA Duma Bojarów (BOJAR Nesson-CYRLA Stepowy Goniec) wzbudzała powszechny zachwyt na wystawach wśród sędziów, wystawców i publiczności. W opisach sędziów najczęściej używane słowa to: nieduża, szlachetna, efektowna, elegancka suka o pięknej, idealnej i doskonałej suczej głowie, długiej szyi, bezbłędnej, idealnej, doskonałej budowie, efektownej szacie, wspaniale poruszająca się. Ze względu na to, że Pan Grzegorz pracował w weekendy, nie mógł zbyt często jeżdzić na wystawy psów. W 1994 roku Bieriozka uzyskała tytuł Championa Polski, a rok póżniej na Międzynarodowej Wystawie w Berlinie otrzymała res-CACIB i VDH. Jeszcze w tym samym roku w Salzburgu uzyskała CACIB. W 1996 roku na Eurodogshow w Kortrijk w Belgii zdobyła CACIB i Puchar Europy !!! Państwo Bora wraz ze swoją Bieriozką wzbudzili niemałe zainteresowanie wsród wystawców na tej wystawie, wszyscy pytali skąd są, kiedy będą szczenięta, padły też propozycje kupna Bieriozki. W1997 roku, już po raz ostatni, Pan Grzegorz pokazał Bieriozkę na Wystawie Championów w Lesznie, już jako interchampionkę. Na tej wystawie zachwycił się nią Pan Kazimierz, jak o nim mówi Pan Grzegorz "jego przewodnik w hodowli tej wspaniałej rasy". Zapragnął mieć Bieriozkę i już wkrótce to jego pragnienie się spełniło. Pan Grzegorz mówi, że lepiej się stać nie mogło, że Bieriozka trafiła do Pana Kazimierza, było to z wielkim pożytkiem dla rozwoju jego ukochanej rasy ! Bieriozka sprawiała kłopot Panu Grzegorzowi, a póżniej także Panu Kazimierzowi, swoimi notorycznymi ucieczkami. Przeskakiwała ogrodzenie albo robiła podkopy. Szczególnie ciężko było w Nowy Rok, gdy słychać było gwizd petard, których bardzo się bała. Dała Panu Kazimierzowi 4 wspaniałe mioty z BALARDEM Ulubieniec Cara, IWANEM Grotius oraz importowanym przez niego RAKENLOVEM BEILY BARITSNIKIEM. Jej wybitnymi dziećmi były: RUBEL
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
